„Po ciąży moje piersi przestały być integralną częścią mojego ciała” – powiedziała Anna, jedna z naszych Pacjentek. I jak wiele kobiet, które trafiają do naszej kliniki, mówi o trudnych do zaakceptowania zmianach, które dotknęły ich biust po urodzeniu dziecka. Dla nich wybawieniem okazała się mastopeksja. Co to takiego?
To, w jaki sposób zmienia się ciało kobiety po ciąży jest sprawą bardzo indywidualną. Przekonała się o tym także Beata, która niedawno skończyła 39 lat. Od jej ostatniej ciąży minęło 10 lat. Jej historia stanowi doskonałe potwierdzenie, że ciąża i macierzyństwo, choć wiążą się z najpiękniejszymi chwilami w życiu kobiety, oznaczają także trudne do zaakceptowania zmiany.
Zmiany nie zawsze są łatwe
Beata opowiada:
„Po pierwszej ciąży dosyć szybko zaszłam w drugą. Byłam szczęśliwa, zmęczona i przerażona. Już wtedy moje ciało wyglądało zupełnie inaczej, ale bardziej martwiły mnie nadprogramowe kilogramy. Szczerze mówiąc, mój biust wyglądał wtedy nawet całkiem nieźle. Do momentu, kiedy przestałam karmić drugiego syna. Wtedy zdałam sobie sprawę, że moje piersi sprzed dwóch ciąż zniknęły bezpowrotnie. To było smutne, ale nie miałam czasu nad nim rozpaczać. Z biegiem czasu było jednak coraz gorzej – skóra coraz bardziej obwisała, a brodawki utraciły jakikolwiek kształt.”
W ciele kobiety w ciąży zachodzi wiele zmian, które mają wpływ na wygląd jej piersi. Nie chodzi tu jedynie o nadprogramowe kilogramy. Jej organizm przygotowuje się zarówno do porodu, jak i do karmienia piersią. Odpowiadają za to hormony, takie jak kortyzol i estrogen i to one sprawiają, że skóra się zmienia. Po ciąży gospodarka hormonalna wraca dosyć szybko do normy, ale często szkody, które te zmiany poczyniły, zostają. Czas też nie jest sprzymierzeńcem. Najbardziej widoczne staje się to po 40. roku życia, ale są czynniki, które sprawiają, że nawet panie już ok. 30-35. roku życia widzą niekorzystne zmiany. Wpływa na to genetyka, ale także zła dieta, palenie papierosów, brak ruchu i… przebyte ciąże.
Wspomniana już 42-letnia Anna, mama 5-letniego Kacpra, jest tego doskonałym przykładem. Podczas pierwszej wizyty opowiada:
„Moje piersi dosyć wcześnie zaczęły tracić swój ładny kształt, mimo że sporo ćwiczyłam. Niestety długo nie mogłam zajść w ciążę. Związany z tym stres i leki, które musiałam brać, powodowały, że tyłam i chudłam na zmianę. W końcu zaszłam w ciążę i urodziłam cudownego synka. Macierzyństwo pochłonęło mnie bez reszty, ale początki były bardzo trudne – stres, brak snu i czasu dla siebie zrobiły swoje. Moje ciało było w opłakanym stanie, ale najgorsze były piersi. Skóra bardzo się rozciągnęła i nawet najlepszy stanik nie pomagał. Najbardziej dokuczała mi asymetria i rozstępy, przez które mogłam zapomnieć o jakichkolwiek bluzkach z dekoltem.”
Mastopeksja – na ratunek piersiom
Za tym trudnym terminem kryje się zabieg podniesienia piersi, który poprawia ich wygląd, kiedy tracą one swoją jędrność. Dosyć często decydują się na niego właśnie młode mamy, którym trudno pogodzić się z negatywnymi zmianami, zachodzącymi w ich ciele po ciąży i po okresie karmienia piersią. Na czym polega operacja?
Podniesienie piersi to inaczej lifting biustu, który polega na usunięciu nadmiaru skóry i wymodelowaniu piersi tak, żeby odzyskały dawny kształt i jędrność. Zabieg ten można połączyć z powiększaniem biustu za pomocą implantów. Dosyć częstą praktyką jest nadawanie im pełniejszego kształtu przy wykorzystaniu tkanki tłuszczowej, przeszczepionej z innych miejsc, np. z ud. Takie połączenie daje doskonałe rezultaty, np. u takich pacjentek jak Anna, u której piersi były asymetryczne. Dzięki przeszczepionej tkance tłuszczowej biust staje się pełniejszy, choć jego rozmiar nie zmienia się znacznie.
Kiedy warto pomyśleć o podniesieniu piersi?
Chociaż taka operacja plastyczna może przynieść fantastyczne rezultaty, decyzja o poddaniu się jej nigdy nie jest łatwa. Podczas pierwszej wizyty w naszym gabinecie Anna powiedziała:
„Jestem zdecydowana na operację, bo przez ostatnie dwa lata próbowałam już wszystkiego. Moje piersi nie reagują na moje wysiłki. Ani na treningi siłowe, ani na zabiegi kosmetyczne. Brafitterka doradziła mi spanie w staniku, ale to też nie przyniosło efektów. To nie jest tak, że ‘idę na łatwiznę’. Ja po prostu chcę w końcu ładnie wyglądać, nawet jeśli wiąże się to z rekonwalescencją”.
Anna, podobnie jak większość pacjentek, wróciła do pełnego zdrowia i dawnego trybu życia po kilku tygodniach po operacji. Nie było jej jednak łatwo. Tak wspomina ten okres:
„Najtrudniej było kilka dni po operacji, kiedy musiałam wrócić do pełnej aktywności: opieki nad dzieckiem i do pracy. Ból mogłam uśmierzyć lekami przeciwbólowymi, ale nadal byłam osłabiona i miałam ograniczoną możliwość ruchu. Przez cały czas musiałam nosić specjalny biustonosz, w którym czułam się jak w gorsecie. Po dwóch miesiącach pierwszy raz odważyłam się pójść na siłownię, pomimo że mogłam wcześniej.”
O operacji plastycznej warto pomyśleć, w sytuacji, kiedy skóra jest bardzo rozciągnięta i nie reaguje na inne zabiegi pielęgnacyjne i wysiłek fizyczny. Warto poczekać z nią do momentu, kiedy nie będziemy już planować kolejnych dzieci. Efekty ciąży trudno przewidzieć i istnieje duże ryzyko pogłębienia się utraty jędrności.
Efektem operacyjnego podniesienia piersi jest jędrny, uniesiony i kształtny biust. Ale nie tylko o zmianę wyglądu chodzi. Nasze pacjentki podkreślają, że największa zmiana zachodzi w ich głowach. Kiedy Beata po raz pierwszy zobaczyła swój biust po zdjęciu biustonosza sportowego, powiedziała:
„W końcu będę mogła cieszyć się życiem, nie myśląc o swoim wyglądzie. Po raz pierwszy od kilkunastu lat, jestem z niego zadowolona. Czuję się, jakby wielki kamień spadł mi z serca”.
W chirurgii plastycznej nie chodzi bowiem tylko o ciało, ale także pozytywny wpływ na każdy aspekt życia Pacjentów. Piękny i kształtny biust poprawia jakość codziennego funkcjonowania, ale także wpływa na życie intymne kobiet. Może być zastrzykiem pewności siebie po trudach pierwszych lat macierzyństwa. Anna i Beata stanowią doskonały przykład tego, że taka zmiana może zdziałać cuda.